Przychodzimy na ten
świat
Pojedynczo
W czasie
bardzo
Dokładnie
określonym
Określonym
co do sekundy
Szczęśliwi
są ci którzy
Bardzo
oczekiwani
I mniej
szczęśliwi
Na których
jednak
Nikt nie
czeka
Albo czeka zawstydzony że
To już teraz
I tak bardzo
nie w porę
I Bóg wtedy
Zasmucon
Bo oto Jego
Najświętszy Dar
Ma tak
niedojrzałych rodziców
Zupełnie
nieprzygotowanych
Na swoją
najświętszą misję
Czy dorosną
Czy dojrzeją
Czy już tak
pójdą swoją drogą
Wobec
swojego życia
Li tylko obok
Lecz jeszcze
stokroć
Gorsi od
nich
Zatraceni już
i straceni na zawsze
Wyznawcy
aborcji
I jeszcze
pełni frazesów że
To oni mają
rację
Niegodziwcy
i niegodni
Bożego Daru
Życia
Niegodni i swojego życia
I na Tym
I na Tamtym Świecie
Ci cały
Rodzaj Ludzki
Nurzają
dzisiaj w błocie
Zupełnie
zatracając
Pojęcie
Rodziców
Pojęcie
Dziecka
Pojęcie płci
Czyniąc
codziennie
Ze swojego życia
I swoim życiem
Jeden diabelski
Haloveen
I kradną
Hostię w Kościołach
By dokonywać
na swoich
Czarnych
demonicznych mszach
Tej
potwornej profanacji
Bożego Ciała
I obrażać
obrażać obrażać
Miliony
Wierzących
I znowu na Golgotę wieść
Jezusa
Chrystusa wrzeszcząc
Dziko wrzeszcząc
Ukrzyżuj Go
I wrzeszczą
za swoją diablicą
Martą Lepmart
Dym w
kościołach
Piewcy pogardy
wobec wszystkiego
Co Polskie
Co Katolickie
Co Chrześcijańskie
Co Boże
Co Ludzkie
Piewcy
pogardy
I piewcy
zniszczenia
A tu Dzień
Wszystkich Świętych
Dzień
Wszystkich Świętych
A jeśli Dzień
Wszystkich Świętych
To nie Dzień
Zmarłych
Bo ci co z Woli Pana
Odchodzą z
Tego Świata
Tylko przechodzą
Przez Bramę
Śmierci
By dalej
Życiem
Wiecznym Żyć
I czerwone chochoły
I czerwone
bałwany
Nie mogą tu już
zrobić nic
Nic a nic
Bo i każdy pojedynczo
Odchodzi z
tego świata
Zawezwany
tym
Szczególnym
zaproszeniem
Zaproszeniem zawezwaniem
I jedno jest
pewne
Tego
zaproszenia zawezwania
Nie uniknie
nikt a nikt
I każdy za
swoje czyny odpowie
Nie przed lewackim
Skorumpowanym
Sędzią ale
Przed samym
Bogiem Któremu
Jakże wielu
Ideologicznych
mędrców
W swoim życiu
Nie chciało przyznać
Racji Bytu
Nie chciało ustąpić
miejsca
A tu Porządek
od wieków
Wciąż taki
sam
Każdy na ten
świat
I Schodzi z
tego świata
Pojedynczo
I musi
stawić się
U Niebios Bram
I biada tym
za którymi
Pójdą ich
uczynki
Pełne tego
dzikiego wrzasku
Aborcja eutanazja
lgbt
Dym w
kościołach
Po co nam na
Ziemi
Ten przedsionek
piekła
Gdzie swoje
miejsce ma tam
Gdzie jest
od chwili
Stworzenia
świata
I niech od
piekła
I jego demonów
Raz na
zawsze
Będzie wolny
Cały świat
Ilustracje
Archiwum Internetowe
Tekst
Stanisław Józef Zieliński
1.11.2021