Wiersze jak Kwiaty
I Kwiaty jak Wiersze
Coś czego nie ma - dla kogoś kogo już nie ma
30.12.2002
Przyniósł
Cię morski wiatr, a może szum fal?
Zapach
kwiatu bzu w majowy poranek,
Był
ból była radość były łzy byłaś ty,
Dałaś
sens życia, marzenia i wielkie obietnice
Byłaś
blisko słyszałam bicie twojego serca,
Czułam
zapach dotyk aksamitnych włosów
Słowa
czułe i te które raniły, ale byłaś blisko.
Aż zwiał szalony wiatr, zwie się tyran, zabrał mi Ciebie
Teraz widzę cię we mgle błądzącą, sponiewieraną,
Teraz widzę cię we mgle błądzącą, sponiewieraną,
Nie
widzę twej twarzy, nie słyszę twego głosu,
Chce
podać ci rękę wyciągnąć cię z mgły,
Nie mogę.
Nie mogę.
Czuję
i wiem, że łzy i smutek to twoi goście.
Gdzie
podział się uśmiech, błysk oczu jak błękit nieba,
Nie
powrócą stracone dni, które znaczą tak wiele.
Bo
czas ucieka pozostaje wstyd, żal, tęsknota i złudzenia,
Stracone
dni, nieprzespane noce i głęboka zadra w sercu.
Słyszę
poryw szalonego wiatru, wiruje jak szalony,
Wiem
to on zabrał mi ciebie by zniszczyć i zdeptać,
Chcę
ci powiedzieć, to nie miłość to bezradność,
Która
w niwecz się obróci
brak wiary w siebie szept zła,
brak wiary w siebie szept zła,
I
mgła w której wijesz się jak zagubione i zranione zwierzę.
Ale
kiedy przyjdzie czas spokoju, ukoi łzy i smutek.
Pozwoli
zrobić rachunek sumienia,
Przepędzi
zły wiatr, zostawi smutne wspomnienia
Niestety
nie wróci stracony czas, nie zabliźnią się rany,
Pozostanie
gorycz, cierpienie coś czego już nie ma.
Zapytasz
- gdzie tu jest mądrość i nauka
Ja
cię zapytam gdzie są wyrzuty sumienia.
Moja
uliczka
2004
Jest
uliczka mała, cicha i szara
Kamieniami
wysadzana i stara
Biegnę
do niej codziennie z rana
Tu
zawsze słońce wschodzi i zachodzi
Szybko
czas mija

Uliczka
na której dopadł mnie czas młody,
Coś
przeminęło, zatrzymało, lub nie powróci
I
jest coś co przyciąga, jak zaczarowana magia
Duch
miejsca, historia wieków, blask bursztynu
Gruchające
gołębie ,we wczesnym poranku
Czy
renesansowe kamieniczki pachnące starością
O
fantazyjnych barokowych szczytach
Strzelających
wysoko w niebo
Może
płaskorzeźby ze scen mitologicznych
Rzygacze
w kształcie smoków skąpane w deszczu
Lub
bursztynowa aleja, która morze wiele powiedzieć
A
może jest coś czego nie mogę wyrazić słowami
Coś
tajemniczego, ukrytego jak owad w masie jantaru
Piękna
w dni lata a zastygła w zimowe wieczory
Jak
zwie się ta uliczka co otwiera ją Bazylika Mariacka
Mojej przyjaciółce Marii…
2006
Gdy jest mi źle, szukam
Ciebie
Jesteś tym przy kim mogę
być sobą
Proszę, dajesz więcej
niż mogę się spodziewać
Umiem z Tobą płakać
,śmiać się, cieszyć
Masz tysiąc spraw zawsze
znajdziesz dla mnie czas
Znasz trudne momenty mego
życia
Jesteś aniołem, który
przychodzi objąć mnie
Ciepłymi skrzydłami
ogrzewasz moje zimne serce
Przy naszych spotkaniach
radość uskrzydla mą dusze
Znika zwątpienie a
nastaje ukojenie
To Bóg zesłał mi
Ciebie żeby nie było mi źle
Postawił na mej drodze,
jak modlitwę dziękczynną
Gdy zwierzam się Tobie
otwierasz swą duszę
Nie patrzysz na me wady,
patrzysz w serce
Pomożesz przetrwać ból,
popłynąć pod prąd
To rzadki dar w ciemną
noc
w czarnej żywota godzinie
Gdy opuszczą cię
najbliżsi znaleźć przyjaciela
Przyjaźń trzeba
pielęgnować by nie straciła blasku
To tajemnica szczęścia,
słońca, kwiatem i zrozumienia
Jest wszystkich kolorów
ozdobą
Wiem, że już nie jestem
sama bo mam Ciebie
Jesteś moim lekarstwem na
przeciwności losu
Najlepsze co mam to
przyjaźń z Tobą na wieki
Póki nie opadną nasze
powieki.
Mowa kwiatów
2007 r
Wiosna się budzi, jak
kwiat pierwiosnka
Jak mała dziecina budzą
się pierwsze uczucia
Płomienne rumieńce,
gaszące pragnienia
Drgają w sercu młodzieńcze zachwyty
Jak oczu chabry skromne błękity
Jak oczu chabry skromne błękity
Lato upalne, upojne,
szalone i złudne
Kielichy lilii niewinnych
szepczą o szczęściu
Pod słońcem dusza
błękitna, czysta
Rozdaje uśmiech jak
bukiety czerwonych róż
Niczym szumiące
wodospady
Rwą się cudne kwiaty do
słońca , ludzi
Lecz nie dla mnie juz zapach bzu
Urzekający swym zapachem
i pięknem
Zakwitły już astry,
chryzantemy złociste
Nie ma już kwiecistego
stroju ogrodu
Jest oset kolczasty i
zdziczałe chwasty
Nie wrócą mi młodości,
zachwytu serca
Czy nie za wcześnie
pożółkły liście
Tylko śnię o
pierwiosnkach ,konwalii
Ach kiedy to było, gdzie
gorące słońce
Które by ogrzało me
stare kości
Już zamroziły się
marzenia
Pozostały smutne
wspomnienia
Jak bukiet suszonych
kwiatów.
O młodości moja jakże
byłaś piękna i szalona
2007
O młodości moja jakże
byłaś piękna i szalona
Świat różowy błękitem
skąpany
Rozmarzone oczy , uśmiech
na twarzy
Słońce było częścią
nieba
Były randki, prywatki,
ostatki
Spacery gdzie fale
uderzały o brzeg
Wiatr czesał długie
włosy
Wieczory przy blasku
księżyca
Raj podwórza zakazany
Nadwiślańskie schadzki i
marzenia
Ciepłe ręce od uścisków
Kwiat panieńskiej
młodości
Gdybym miała skrzydła
Mogłabym latać jak ptak
Może zdążyłabym uciec
Słońce by się nie
skryło
Upalne lato nie skończyło
Lecz czas nie ubłaganie
mija
Gonię za dniem a tu już
noc
Szukam tęcz na niebie
Która nie wyszła
Zwężyła się droga
Wszystko minęło
Ta która prowadzi pod górę
Wszystko minęło
Ta która prowadzi pod górę
Zadrwiło dziedzictwo
minionych lat
Stanęłam na rozdrożu donikąd
Gdzie mam iść, nadzieja
wyśmiała kierunki
Zycie sprawiło, że czuje
chłód
Mimo, że żal podcina nogi
A na dnie serca został
ból
I gorzkie zapamiętane
słowa.
O młodości moja
Jakże
byłaś piękna i szalona
2007
Jakże byłaś
I piękna
I szalona
Świat różowy błękitem
skąpany
Rozmarzone oczy
Uśmiech na twarzy
Słońce było częścią nieba
Uśmiech na twarzy
Słońce było częścią nieba
Były randki, prywatki,
ostatki
Spacery gdzie fale
uderzały o brzeg
Wiatr czesał długie
włosy
Wieczory przy blasku
księżyca
Raj podwórza zakazany
Nadwiślańskie schadzki
I marzenia
I marzenia
Ciepłe ręce od uścisków
Kwiat panieńskiej
młodości
Gdybym miała skrzydła
Mogłabym latać jak ptak
Może zdążyłabym uciec
Słońce by się nie skryło
Upalne lato nie skończyło
Upalne lato nie skończyło
Lecz czas nie ubłaganie
mija
Gonię za dniem a tu już
noc
Szukam tęczy na niebie
która nie wyszła
Wszystko minęło droga
się zwężyła
Ta która prowadzi pod
górę
Zadrwiło dziedzictwo
minionych lat
Stanęłam na rozdrożu donikąd
Gdzie mam iść, nadzieja
wyśmiała kierunki
Zycie sprawiło, że czuje
chłód
Może dotrwam, to co
nazywa się jutrem
Mimo, że żal podcina nogi
A na dnie serca został
ból
I gorzkie zapamiętane
słowa.
I byłaś i jesteś i jesteś miniona
I byłaś i jesteś i jesteś miniona

Skarga do Pana Boga
2002 grudzień
Skarżą się Tobie Boże
na swój los
Na smutek, samotność
Która jest moim gościem
Noce , które tańczą dla innych
Na brak zrozumienia modlitwę
Której nie słuchasz.
Która jest moim gościem
Noce , które tańczą dla innych
Na brak zrozumienia modlitwę
Której nie słuchasz.
Boże zwróć mi serce,
zwróć mi Boga,
Bo bez serca nie mam domu
na którym stanę,
Szukam szczęścia, szukam
drogi,
A może ono się kryje za
pewnymi drzwiami?
Jestem smutna, opuszczona
Niepotrzebna nikomu
Nikt mnie nie zaprosi do swojego domu.
Niepotrzebna nikomu
Nikt mnie nie zaprosi do swojego domu.
Życie moje to wędrówka
wąską, krętą drogą,
Z dziurami po kolana, brnącą ciemną nocą.
Z dziurami po kolana, brnącą ciemną nocą.
Może usunąć się w ciszę i cień nie zaliczać się do żywych
Do innych należy
jutrzejszy dzień co łakną zdobyczy.
Kiedyś na białych
jeszcze kartkach, które piętrzą się no stole
Ktoś odnajdzie drganie i
łkanie mojego serca.
A można było tak wiele
od życia wziąć
Gdzie byłeś Boże
Czy zupełnie
Zapomniałeś o mnie
Szczęście
2001 r
Znaleźć
szczęście to chwycić promyk słońca,
W
ciemnym zaułku zapomnianego podwórka.
To
pomoc przyjaciela w trudnych chwilach,
Dojść
do celu długą kamienistą drogą,
Poczuć
ciepło z obecności kochanej osoby,
Zatopienia
się w świetle wiosennego poranka,
Zanurzenia
w zapachu szlachetnych kwiatów,
Zachłyśnięcie
miłością człowieka i miłością Boga,
Szczęście
to zrozumieć drugą osobę,
Uszczęśliwiać
innych i nie słyszeć tykania zegara,
Umieć
dzielić szczęście z innymi, by je pomnożyć,
Serce
rozwija się podczas dawania i budzi drugie serce,
Mieć
wrażliwość na piękno, którego wciąż szukamy,
Szczęście
to jedyna rzecz,
Którą
można dać chociaż ,
Samemu
się go nie ma,
Trzeba
wierzyć w szczęście bo inaczej nie przyjdzie do nas,
Szczęśliwy
jest ten, kto umie się cieszyć każdym dniem,
Nieraz
ocieramy się o szczęście nie widząc go,
Prawdziwa
mądrość potrafi odnaleźć szczęście każdego dnia,
Umie
śmiać się z każdego przykrego doświadczenia,
A
przede wszystkim cieszyć się własnym życiem.
26 maj 2002 r.
WSPOMNIENIA
Dla
mojej Mamy
Uczyłaś mnie Mamo,
pierwszych kroków i pierwszych słów,
Delikatności, dobroci i
czułości, tak jakby to było wczoraj,
Pamiętam Twój cichy,
ciepły głos,
Dotyk ciepłych rąk i zatroskane oczy,
Dziś pozostały mi tylko
wspomnienia, wspomnienia, że
Uczyłaś mnie Mamo.
Nauczyłaś mnie Mamo
przez życie śmiało iść,
Nie oglądać się za siebie,
Zdobywać to co dał Bóg,
dziękować, kochać i być kochaną,
Podziwiać świat,
wsłuchiwać się w szum fal,
Wtapiać się w błękit oceanu.
Dziś pozostały mi tylko
wspomnienia, wspomnienia, że
Uczyłaś mnie Mamo.
Spokój którego mi brak,
Nie bać się niczego, a
uśmiech upiększał mą twarz,
Wieczory w ogrodzie
pachnącym maciejką
Kwitnące jabłonie w sadzie.
Dziś pozostały mi tylko
wspomnienia, wspomnienia, że
Uczyłaś mnie Mamo.
Gdyby nie Ty Mamo kim
byłabym dziś, jutro, wczoraj, zawsze,
Może beztroskim motylem,
kolorowym ptakiem
Lub jadowitym gadem,
Ale jestem Mamo, żyję,
kocham i pragnę być kochaną,
Dziś pozostały mi tylko
wspomnienia, wspomnienia, że
Uczyłaś mnie Mamo.
Dziękuję Ci Mamo za
wszystko za to co jest, było i będzie,
Za to, że jestem i że
zbyt późno zdobyłam się na podziękowanie,
Za noce nieprzespane za
wstyd cierpienie i upokorzenie,
Za zbyt długie czekanie.
Dziś pozostały mi tylko
wspomnienia, wspomnienia, że
Uczyłaś mnie Mamo.
Pozostał mi wielki żal
Mamo, że nie ma już Ciebie,
A mam Ci tyle do powiedzenia,
Przez tyle lat nie
zdążyłam, brakowało czasu, zapomniałam,
Może nie chciałam,
Dzisiaj brak mi Ciebie
Mamo, jestem smutna, osamotniona
I tęsknię do Ciebie
A pozostały mi tylko
wspomnienia, wspomnienia, że
Uczyłaś mnie Mamo.
Zamiast życzeń Mamo w
dniu Twojego święta
Przyjmij te wspomnienia,
Wspomnienia, które
pozostaną na zawsze w moim sercu jak
Wielki bukiet czerwonych róż,
Jak coś co świeci na
niebie, i coś co pachnie najpiękniej,
Kocham Cię Mamo.
Dziś pozostały mi tylko
wspomnienia, wspomnienia, że
Uczyłaś mnie Mamo.
2018-3-6
ŻYCIE
Ile niesiesz
niespodzianek,
Morze łez wylanych,
Ciągła walka o twoje
serca drgnienie,
Strach nocy
nieprzespanych,
Twoje narodzenie w
krzyku,
Płaczu, bólu i
cierpieniu,
Jakże niepewne jest i
gniewne
Ażeby nadążyć za
tobą,
Mknące krętą drogą
ku zwątpieniu,
Trzeba wypić kielich
goryczy,
Niekiedy sił już
braknie ,
Moim obolałym nogom,
Lecz trzeba iść,
każdego dnia pod wiatr,
Ażeby żyć, mimo że oczy zalane łzami,
Ażeby żyć, mimo że oczy zalane łzami,
By kochać, miłość
dać, dobro nieść,
Świat na lepszy
zmieniać, nawet małymi krokami,
Bo gdzieś w oddali cel
mej wędrówki tkwi,
Nawet gdy miłość
gaśnie,
Często spoglądam w
niebo pełne gwiazd,
Myślę czy życie ma
sens - właśnie,
Że warto żyć, coś z
siebie dać
Jak bukiet polnych
kwiatów powonienia.
Nawet gdy drogę mgła
przesłania,
Trzeba iść przez
radość, cierpienie w bólu zwątpienia,
Życie potrafi
wszystko znieść,
Nadzieję dać, smutku
i sił nam użyczy
W tęsknocie spędzić
dni, mimo że smutno mi,
A sumienie nieraz
krzyczy,
Ale gdy miłość w
sercu i duszy zgaśnie, gdy wiarę stracimy,
Po cóż nam dłużej
poniewieranie,
Gdy już ostatnie
światła zgasną ,
Pójdę na sąd z ziemi
mieszkania.
Teresa Brzustowicz - Wydra
Redakcja
Ilustracje
Archiwum Teresy Brzustowicz-Wydry
Archiwum Internetowe
Irena Zdrojewska
Słowo wstępu i redakcja
Stanisław J. Zieliński

Ilustracje
Archiwum Teresy Brzustowicz-Wydry
Archiwum Internetowe
Irena Zdrojewska
Słowo wstępu i redakcja
Stanisław J. Zieliński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz