I
popatrz
Przez
to moje okno
W
moją biografię
Kapitan Wacław Juszko, mieszkaniec Gdańska i żołnierz NSZ, liczący 90lat - jest świadkiem historii Polski i Golgoty Wschodu...Mimo swoich lat, nadal bardzo tkwi tkwi w dniu powszednim
i we wspomnieniach, sięgających aż po łagier w Omsku...
I popatrz
i we wspomnieniach, sięgających aż po łagier w Omsku...
I popatrz
Przez
to moje okno
W
moją biografię
I
przyznaj
Czy
to nie jest
Przemierzyłem
Przez ziemię
Przez
tyle dni
Tyle
dni Golgoty
Przez
nasze Kresy
Aż
het het
Po
ten szatański
Syberyjski
Wschód
Mijając
całe
Katakumby
śmierci
Całe
Pola Śmierci
Gdzie
było tyle
Zniewolonej
Polski
Tylu
Patriotów
Tylu
bohaterów
Jakże
nieznany
Jakże
nieznany
Jakże
nieznany jest
Ich
Los
Do
dziś spoczywają
Nawet
bez grobu
Nawet
bez Krzyża
A
jedyny krzyż
Jaki
zachowali
W
służbie
Semper
Fidelis
To
Krzyż
W
swoim sercu
Na
tej Drodze pełnej Gehenny
Pełnej
Golgoty
Pełnej
pogardy
Co
Polskie
Bo
wszystko
Co Polskie
Właśnie
tutaj
Na
tej
Nieludzkiej ziemi
Nieludzkiej ziemi
Miało
być przeklęte
Po
wszystkie wieki
Posłuchaj
wierszy
Pisanych
przez
Pułkownika
Stanisława
Zaniewskiego
Po
workach
Na
skrawkach
Skrawkach
szorstkich
Sztywnych
Przemarzniętych
Jakże
ostrożnie delikatnie
Trzeba
było stawiać
Te
krwawe litery Golgoty
Bo
skrawki były jednak
Już
tak bliskie spopielenia
Że
patrzyłeś na nie
Mówiąc
Nawet
dnia
Nawet
jednej nocy
A
jednak
Całe lata przetrwały
Całe lata przetrwały
Między
innymi
I
w mojej pamięci
A
liczę już sobie
Dziewięćdziesiąt
lat
I
popatrz Stanisław

Miłosierny
Bóg
Jeszcze
dał mi tak wiele
Anioła
mi dał
Na
moje życie całe
A
Anioł dał mi
Jeszcze
dwóch Aniołów
Że
syn jest kapłanem
W
świątyni w Redzie
A
córka w Zakonie Nazaretanek
A
moje życie dziękczynne
Szczęśliwie
upływa
Dzień
za dniem
I
nie węgiel
Który
muszę
Po
schodach wnieść
Na
drugie piętro
I
nie to że codziennie
Muszę
chodzić po tych schodach
I
nie to że wszędzie
Mam jednak
Jakby
coraz
Bardziej daleko
Ale
problemem
Jest
przede wszystkim to
Że
coraz dłuższe przerwy
W
zapamiętywaniu
I
to coraz dłuższe
Czyni
Moja
Tak
dotąd niezawodna
Moja
Pamięć
Przerywa
mi nagle
Przekornie
Że
nie zawsze wiem
Do
jakiego wątku
Wracać
Ale
siadam
Ale
po pokoju Chodzę
I
wątek po wątku
Który
jeszcze trwa
Który
jeszcze
Nie zanika
W Mojej
Bezkresnej Niepamięci
Odnajduję
to moje
Zapomniane
miejsce
Ten
mój
Nagły wyłom
I
dla utrwalenia
Pocieram
dłonią Moje czoło
Tak
witam
Tak
gładzę
Moją każdą myśl
Tak
ją witam
By
jeszcze
Nie
odchodziła
raz na zawsze
By
jeszcze chciała być
Przynajmniej
na tyle
Na
ile jest mi jeszcze
Jakże
bardzo potrzebna
I
popatrz
Przez
to moje okno
W
moją biografię
I
przyznaj
Czy to
Nie jest cud
Nawet
skrawek
Papieru
nie przepadnie
Jeżeli
taki ma być
Boży
Plan
Nawet
mimo tylu
Syberyjskich
dróg
Po
których tylko
Siarczysty
mróz
Bezwzględna
Śmierć
I
ten Biały
Kondukt
Żałobny
Intensywna
Zamieć
Przykrywająca
to wszystko
W
jeden rozległy
Rozrzucony
Po
wszystkich łagrach
Bezimienny
Grób
I
popatrz przez to moje okno
W
moją biografię
Czy
to nie jest cud
I
Żołnierz Polski
I
dokumentalista
I
Bohater
Tych
trudnych czasów
I
świadek
Przeciw
zakłamywaniu
I
przeciw zakłamaniu
Której
też
Jakże
długa
Jakże
bezwzględna
Cała
epoka
Że
o Prawdzie
Mówimy
dopiero
Teraz
A
z mędrców
Tych
fałszywych proroków
Utknęło
w tej
Epoce Zła
Epoce Zła
W
tym haniebnym
Bezwzględnym
Kłamaniu
I
nawet iluż
Szczyci się
Szczyci się
Tym
tytułem
Profesor
Jan Gross
Profesor
Jan Hartman
Ilustracje
Archiwum Foto
kpt. Wacława Juszko
Archiwum Internetowe
Stanisław J. Zieliński
Tekst