Jezus
poniedziałek, 20 kwietnia 2015
niedziela, 12 kwietnia 2015
piątek, 3 kwietnia 2015
Przyszedłeś tak nagle...Nasz Czcigodny Swięty Ojcze Swięty
Przyszedłeś tak nagle
Nasz Czcigodny Swięty Ojcze Swięty
Że Swiat był zdumiony...
...
Nikt jeszcze nie widział
Tej Pielgrzymki
Zmian
Że będą padały
Kurtyny
Systemy
I wszystkie granice
Zostaną
Otwarte
Granice bloków
Systemów
I Państw
I Zostaną otwarte
Mocą Wiary
Poruszysz
Sumienie
Człowieka
Sumienie
Ludzi i Rodzin
Narodów
I Państw
Że waśnie i spory
Wreszcie precz pójdą
I na skinienie
Twojej Najświętszej
Dłoni Papieskiej
Szybciej niż tsunami
I w Polsce
I w tylu
Zniewolonych Państwach
Nagle jakże niespodzianie
Zerwie się
Potężny Solidarny
Wiatr
Który jednym mocniejszym Podmuchem
Wymiecie to wszystko
I bożki zerwie
I złote cielce
I nagle
Otwartym
Gościńcem
Po całym świecie
Przejdzie się cicho
Jakże dostojnie
Nasz Polski
Swięty
Solidarny
Czas
Jakże mocno
Nasz Czcigodny Swięty Ojcze Swięty
Jakże mocno wpisany
W Słowa Ewangelii
Swym
Totus Tuus
Choć w całym świecie
Po tylu wojnach
Taki ogromny
I smutek
I żal
Ale codziennie
Jakże uparty
Jakże stanowczy
Wlewałeś Wiarę Swiętą
W te popękane naczynia
Popękane naczynia
Na wszystkich kontynentach
Aż Wiara wypełniała
Wszystkie
Puste
Miejsca
Uzyskując
Pełny
Harmonijny
Stan
I nam Mówiłeś
By Płynąć
Na Głębię
Płynąć odważnie
Pod prąd
I pod wiatr
Żeby mieć w sobie
To nasze Polskie
To Niezawodne
Bezwzględne
Westerplatte
I w Wierze
Wierząc
Codziennie
Gorliwie
Westerplatte
Trwać
I jakże często
Upominałeś
I całą Polskę
I Europę
I cały świat
Wolności nigdy
Nie ma raz na zawsze
Wolność
To stała troska
I Ludzi
I Rodzin
Narodów i Państw
I tak wspominam
Każde Twoje Słowo
Każde Twoje Słowo
Słowo Fundament
Quo Vadis Domine
Quo Vadis
Domine
Poruszysz
Sumienie
Człowieka
Sumienie
Ludzi i Rodzin
Narodów
I Państw
Że waśnie i spory
Wreszcie precz pójdą
I na skinienie
Twojej Najświętszej
Dłoni Papieskiej
Szybciej niż tsunami
I w Polsce
I w tylu
Zniewolonych Państwach
Nagle jakże niespodzianie
Zerwie się
Potężny Solidarny
Wiatr
Który jednym mocniejszym Podmuchem
Wymiecie to wszystko
I bożki zerwie
I złote cielce
I nagle
Otwartym
Gościńcem
Po całym świecie
Przejdzie się cicho
Jakże dostojnie
Nasz Polski
Swięty
Solidarny
Czas
Jakże mocno
Nasz Czcigodny Swięty Ojcze Swięty
Jakże mocno wpisany
W Słowa Ewangelii
Swym
Totus Tuus
Choć w całym świecie
Po tylu wojnach
Taki ogromny
I smutek
I żal
Ale codziennie
Jakże uparty
Jakże stanowczy
Wlewałeś Wiarę Swiętą
W te popękane naczynia
Popękane naczynia
Na wszystkich kontynentach
Aż Wiara wypełniała
Wszystkie
Puste
Miejsca
Uzyskując
Pełny
Harmonijny
Stan
I nam Mówiłeś
By Płynąć
Na Głębię
Płynąć odważnie
Pod prąd
I pod wiatr
Żeby mieć w sobie
To nasze Polskie
To Niezawodne
Bezwzględne
Westerplatte
I w Wierze
Wierząc
Codziennie
Gorliwie
Westerplatte
Trwać
I jakże często
Upominałeś
I całą Polskę
I Europę
I cały świat
Wolności nigdy
Nie ma raz na zawsze
Wolność
To stała troska
I Ludzi
I Rodzin
Narodów i Państw
I tak wspominam
Każde Twoje Słowo
Każde Twoje Słowo
Słowo Fundament
Quo Vadis Domine
Quo Vadis
Domine
Quo Vadis
Domine
Słowo
Fundament
I szansa szans
To przecież
Mocny
Fundamentalny
Kamień Węgielny
Li tylko na nim
Codziennie budować
A tak powinien robić
Każdy Człowiek
Każda Rodzina
I Każdy Naród
I Każde z Państw
Szatan utracił
Pazury i silę
I na Zachodzie
I na Wschodzie
Padł
I Wolność
Wolność
Z jakąż dumą
Szła i szła
Przez cały Twój Wielki
Święty
Pontyfikat
Wprowadzając
Świat cały
W Nowe Tysiąclecie
I otwierając
Swięte Drzwi Kościoła
Na całe pasmo
Zupełnie nowych
Wieków
Szeroko
Na oścież
Na Cały Swiat
I na całą złożoność
Losów Człowieka
I na Jego Misję
Na Boga i Ewangelię
By Miłością Trwać
By Wiarą Trwać
By Pokojem
Trwać
A zamiast wojen
To Jedni Drugich
Brzemiona
Noście
Bezwzględnie
Ofiarnie
W każdy Czas
Całym czystym
Sumieniem
I Sercem
Przez całe nowe
Nowe
Tysiąc
Lat
W symbiozie z Bogiem
Panem Dziejów
Panem Wieków
W symbiozie
Z Bogurodzicą
Dziewicą
Bogiem Slawieną
Maryją
I z Królem Miłosierdzia
Jezusem Chrystusem
Który całą swoją Golgotą
Z sideł szatańskich
Wyrwał
Rodzaj Ludzki
I cały świat
I upomniałeś się
O to wszystko
A przede wszystkim
O Swięty Krzyż
Że ma mieć zawsze
Publiczne miejsce
Bo kto zawstydzony
Bogiem przed światem
Kto swoje sumienie
Zostawia przed drzwiami Parlamentu
Przed drzwiami urzędu
To człowiek widmo
Człowiek pustostan
I człowiek nikt
I to co Czarne
Mówiłeś że Czarne
I to co Białe
Mówiłeś że
Białe
I jakże proste
Były wszystkie drogi
I prostowały się
Sprawy zawiłe
Niejednokrotnie
Zawiłe
Przez wieki
Zmienił się jakże
Nasz Polski
Krajobraz
Zmieniła się
I Europa
I cały świat
Jakże nam wszystkim
Ktoś mocno
Przypomniał
Że w świecie trzeba
Koniecznie trzeba
Sumieniem
Trwać
Sumieniem
Być
A to Sumienie
To przecież
Głos
Boga
I tylu demonom
Jakże to nie w smak
Więc znowu budzą się
Jeden po drugim
Ze stanu letargu
Jakże zdumione
Że tak już na tym świecie
Posprzątane
I tak niewiele już mają
Szans
Przyszedłeś tak nagle
Nasz Czcigodny
Święty Ojcze Swięty
I choć
Twój Kalendarz
Zamknął Ziemski Czas
To jednak dalej
Dalej z Nami
Jesteś
I Twój Pontyfikat
Niebiański już
Dalej przecież
Trwa
I tego trwania
Trwania w Wierze
Jakże dalej
Dalej
Uczysz
Uczysz
Nas
Stanisław J. Zieliński
2 - 4 Kwietnia Anno Domini 2015
Słowo
Fundament
I szansa szans
To przecież
Mocny
Fundamentalny
Kamień Węgielny
Li tylko na nim
Codziennie budować
A tak powinien robić
Każdy Człowiek
Każda Rodzina
I Każdy Naród
I Każde z Państw
Szatan utracił
Pazury i silę
I na Zachodzie
I na Wschodzie
Padł
I Wolność
Wolność
Z jakąż dumą
Szła i szła
Przez cały Twój Wielki
Święty
Pontyfikat
Wprowadzając
Świat cały
W Nowe Tysiąclecie
I otwierając
Swięte Drzwi Kościoła
Na całe pasmo
Zupełnie nowych
Wieków
Szeroko
Na oścież
Na Cały Swiat
I na całą złożoność
Losów Człowieka
I na Jego Misję
Na Boga i Ewangelię
By Miłością Trwać
By Wiarą Trwać
By Pokojem
Trwać
A zamiast wojen
To Jedni Drugich
Brzemiona
Noście
Bezwzględnie
Ofiarnie
W każdy Czas
Całym czystym
Sumieniem
I Sercem
Przez całe nowe
Nowe
Tysiąc
Lat
W symbiozie z Bogiem
Panem Dziejów
Panem Wieków
W symbiozie
Z Bogurodzicą
Dziewicą
Bogiem Slawieną
Maryją
I z Królem Miłosierdzia
Jezusem Chrystusem
Który całą swoją Golgotą
Z sideł szatańskich
Wyrwał
Rodzaj Ludzki
I cały świat
I upomniałeś się
O to wszystko
A przede wszystkim
O Swięty Krzyż
Że ma mieć zawsze
Publiczne miejsce
Bo kto zawstydzony
Bogiem przed światem
Kto swoje sumienie
Zostawia przed drzwiami Parlamentu
Przed drzwiami urzędu
To człowiek widmo
Człowiek pustostan
I człowiek nikt
I to co Czarne
Mówiłeś że Czarne
I to co Białe
Mówiłeś że
Białe
I jakże proste
Były wszystkie drogi
I prostowały się
Sprawy zawiłe
Niejednokrotnie
Zawiłe
Przez wieki
Zmienił się jakże
Nasz Polski
Krajobraz
Zmieniła się
I Europa
I cały świat
Jakże nam wszystkim
Ktoś mocno
Przypomniał
Że w świecie trzeba
Koniecznie trzeba
Sumieniem
Trwać
Sumieniem
Być
A to Sumienie
To przecież
Głos
Boga
I tylu demonom
Jakże to nie w smak
Więc znowu budzą się
Jeden po drugim
Ze stanu letargu
Jakże zdumione
Że tak już na tym świecie
Posprzątane
I tak niewiele już mają
Szans
Przyszedłeś tak nagle
Nasz Czcigodny
Święty Ojcze Swięty
I choć
Twój Kalendarz
Zamknął Ziemski Czas
To jednak dalej
Dalej z Nami
Jesteś
I Twój Pontyfikat
Niebiański już
Dalej przecież
Trwa
I tego trwania
Trwania w Wierze
Jakże dalej
Dalej
Uczysz
Uczysz
Nas
Stanisław J. Zieliński
Subskrybuj:
Posty (Atom)