Jezus

Jezus

sobota, 26 sierpnia 2017

Co złączone na Ziemi
Złączone i w Niebie

I jest to tak
Raz wypowiedziane

I trwa przez lata
Jakże zmieniające
Bieg wszystkich spraw
Obojga
Julii i Piotra

I już od tego
Tego słowa tak
Już zawsze razem
I nigdy obok siebie

I znów połączył Bóg
A Człowiek
Nie ma prawa
Tego rozdzielać

Ale oboje
Wyrazili zgodę
Oboje głośno
Powiedzieli tak
Z nieprzymuszonej woli
Z potrzeby serca

I tak poprzez tak
Znowu w świecie
Dwie połówki
Tworzą jedną całość
Julia i Piotr
Julia buduje na skale
Bo Skała jest Piotr
Na czym buduje Piotr
Mając Julię

Dopowie Czas
Dopowie Wiatr
Co z tego wyrośnie

Lecz zapewne Julia
Widzi w Piotrze
Swojego Romeo
Zawsze
Na zawsze

A tak swoją drogą
Wspaniali Nowożeńcy
Bądźcie sobie zawsze
I tymi ze swojej Nawarony
I Skałą
I Opoką

Bo taką nadzieję w Was
Julio i Piotrze
Pokłada i Pan
Miłosierny Władca
I czasów
I wieków
A więc także
I Pan
I Waszego Żywota

I kiedy jeszcze
Nie było tego słowa Tak
Pan Dziejów już wiedział

Że Julia i Piotr
Jakże do siebie
Oboje będą pasować
Że tej spójności
Nie przeszkodzi
I nikt
I nic

A co złączone na ziemi
Złączone jest
I w Niebie
Zawsze
Na zawsze

A więc w Imię Boże
Zaczynajcie swój Los
Zaczynajcie swój Dzień
Ilustracje

Archiwum Internetowe
Stanisław J. Zieliński

  • Tekst
    Stanisław J. Zieliński 
                                 26.08.2017 R

czwartek, 17 sierpnia 2017

Do Czcigodnego Jubilata Zbigniewa Alekandra Toczka

Do Czcigodnego Jubilata

Zbigniewa Aleksandra Toczka



I tak idziesz

Rok za rokiem

W sprawy trudne

W sprawy proste

W nową zimę

W nową wiosnę

W nowe lato

W tym pośpiechu

Coraz większym

Jakże żyjąc

Każdą sprawą

Wszędzie migiem

Mimochodem

Nawet obiad

Jesz w pośpiechu

I w pośpiechu

Pijesz wodę

A napięty co dzień czas

To ta trasa pełna korków

Aż od samej 
Gdyni Stoczni

Aż do kilku 
Stoczni Gdańsk

Ale zawsze gasi stres

Nasz Niezawodny PZKS
Polski Związek Katolicko-Społczny
Oddział Gdański  

Tu nie może być pośpiechu

Bo tutaj ta Strefa Ciszy

Strefa Ładu

I Strefa Harmonii

Ma więc 
Czcigodny Jubilat

Zbigniew Aleksander Toczek

Ma świat 
Bardzo Przyjazny

Dla siebie

Chociaż z jednej

Pewnej

Strony

Bo tu każdy

Choć niechcący

Jakże zawsze chce Zamienić

Choćby jedno 
Dobre słowo

Z Pierwszym 
Z Pierwszych

Z Przewodniczącym

A Grześ nawet

Film nakręci

Edward i dobry

Kawał opowie

I przynajmniej 
W tym zaciszu

Sprawy trudne 
I zawiłe

Nawet stare

Zaniedbane

Przynajmniej tutaj

Stają się jasne

Logiczne

Przyjazne

I proste

I zawsze

I jest to i zrozumiałe

I jasne

Przewodniczący

Zbigniew Aleksander Toczek

Coraz bardziej ceni sobie

Tę enklawę

I rad tu zawitać

Z każdej swojej drogi

Bo wiadomo

Tu są zawsze

Sami swoi

I sytuacja

Już na tyle jasna

Że akceptuje tu Wszystko

I córka Małgosia

I syn Rafał

I żona Wanda

A przede wszystkim

Trojaczki Wnuczki

Przeurocze Motylki

I sukces pewny

Bo przecież w tych czasach

Całą Rodzinę

Jednoczy Wiara

I ów grunt Fundament

We wszystkich Myślach

Rodzina

Wiara

Bóg

Honor

Ojczyzna



I coraz Szybciej

Miga ta Szczupła

Wysoka Postać

Żeby codziennie

Codzienne na piątkę

Na piątkę z plusem

Każdemu wyzwaniu

Niezawodnie sprostać



I żeby było

Dla wszystkich jasne

Że coraz częściej

Jest punktualny

I coraz częściej

Nawet przed czasem



A jak to robi

Ujawniał nie będę

Bo jest to jego

Dyskretny sekret



I tak idziesz

Rok za rokiem

Wciąż w pośpiechu

Migiem migiem

Mimochodem



Niech więc zawsze

Droga Prosta

Wiedzie tak

Byś zawsze sprostał


Ilustracje
Archiwum Internetowe
Stanisław J. Zieliński
Tekst

Stanisław J. Zieliński

18.08.2017 R
Od autora:
Czcigodnemu Jubilatowi Zbigniewowi Toczkowi, który w Dniu 18.08.2017 R święci wraz z całym światem swoje przyjście na ten Cudowny Świat, a dzisiaj liczy sobie 23+ życzę, by w tym poborowym wieku zawsze trwał, niezależnie od biegu lat i tempa czasu... By każdy dzień był lepszego od poprzedniego ale każdy pełen szczęścia i spełniania się wobec każdego wyzwania, zarówno w pracy, w domu, w pasji społecznikowskiego jakże pięknego trwania w tej misji : Bogu-Ludziom - Ojczyźnie...


niedziela, 13 sierpnia 2017

I to jest ta Prawda

I to jest  ta Prawda
Nasz Czcigodny Senatorze
Waldemarze


Polsce potrzeba

Nie stałych bywalców

W Kawiarni Sowa 
I Przyjaciele

By wszystkim 
Co polskie
Kupczyć 
Ze Wschodem 

I z Zachodem

By przy każdej okazji

Coś uszczknąć 
 





Dla siebie

I zawsze byłeś
I zawsze jesteś

Tym Pierwszym

Który o tym wszystkim

Mówił wszędzie

Pełnym głosem

Przed całym Narodem

Przed całym światem

Na swoich Niezapomnianych


Bilbordach

Zło nazywając Złem

Którymi dzień w dzień

Objeżdżałeś całą Polskę



 





I byłeś za to i oszołom
i to nawet w naszym   rodzimym 
Sejmiku

Pomorskim
I jakże wielu

Jakże głowiło się 
Nad tym

Jak Tobie 
W tym Przeszkodzić


Jak Ciebie 
W tym zatrzymać

I byli nawet tacy
Którzy z tym
Swoim bólem
Szli do Gazety Wyborczej
Po lek
Po radę 
Po mantrę

I gdy zostałeś 
Senatorem

Z woli tych

Którzy dla Polski

Jakże pragnąc dobrze

Tym Swoim Zwycięstwem

Jakże pogrążyłeś ich

W swojej klęsce

Widząc jak bezpowrotnie

Raz na zawsze tracą

Swoje spokojne Egzystowanie

I swoją szansę

I nawet Tobie dzisiaj

Jakże serdecznie

Dłoń Tobie podają

Jakże chętnie 
To wszystko


Puszczając w niepamięć

Ale i tak dalej myślą

PO swojemu

Co by tu zrobić

 

Aby to wszystko
Jednak odmienić

By do wszystkiego

Mogli powrócić



Ale ile razy 
Jedziemy z Ulą

Z Naszymi Przyjaciółmi

Z Mają i Edwardem

Oraz zawsze Tobie

Całym sercem

Śpiewającym Robertem

To nie sposób

Nie dojść do wniosku
Że ze swojej Jednówki

Do Warszawy 
Jakże zawsze

Masz blisko

Bo na tej swojej

Kaszubskiej 
I Kociewskiej


Zakopiance

Masz tylko 
Te dwa zakręty


Tylko te dwa zakręty

W lewo i w prawo

I za kolejnym już

Jakże wyraźnie Widzisz

Siedzibę Senatu

I całą Warszawę



Ale jest to też

I ten Twój 
życiowy sekret

Że dla jakże wielu

 
Ta sama droga

Jest taka długa

I taka kręta

Dla Ciebie jednak

Tych problemów

Nie ma

I zawsze wszędzie

Stawisz się 
Przed czasem

Że wracasz już stamtąd

Dokąd inni tylko

Tylko co się wybierają



I chyba trafnie odczytuję

Że to stąd z Jednówki

Z tej ogromnej krainy

I łąk i pól i lasów

Masz ten uniwersalny

Cudowny zegar

Z tymi dziwnymi kurantami

Które co do sekundy

Wybijają do tego rytmu

Jeśli nie teraz

To nigdy

Przenigdy



I tam gdzie musisz być

To pędzisz

Niesiony tym

Stokrotnym wiatrem

Wprost ze swoich

I pól i lasów i łąk

I by co niektórym

także i tym w Senacie

Powiedzieć w porę

Kto tak naprawdę kiedy

Tym właściwym sobą jest



I nad Twoimi słowami

Głowi się dzisiaj

I Bogdan Borusewicz

Jak rozwiązać to Twoje

Tak wprost zadane

Zadanie domowe

I zawsze byłeś

I zawsze jesteś

Tym Pierwszym

Który pełnym głosem

Mówi o tym wszystkim
I oświadczamy
I wszem i wobec

My tu w Rocznicę Twoich Urodzin

50 +

Jakże chętnie zgromadzeni

Oświadczamy wszem 
I wobec

Niech tak zostanie

I zawsze

 









I na zawsze

Stanisław J. Zieliński

12.08.2017 r

Od autora:
 


  












 

W klimacie toastów  
oraz życzeń 100 lat lat i więcej, w   klimacie Pieśni Powstania Warszawskiego, (obecni na uroczystościach Barbara Rewienska oraz Andrzej Melak  - to Dzieci  Powstania Warszawskiego), Pieśni Patriotycznych oraz  Pieśni Biesiadnych w wykonaniu m. in. Roberta Teodora Kudły, w pięknej zacisznej otulinie lasu i jeziora - dane nam było uczcić Rocznicę 50+ - Rocznicę Urodzin Waldemara Bonkowskiego,
Naszego Niezawodnego Przyjaciela i Senatora Naszej Najjaśniejszej Rzeczypospolitej - w Kręgu Rodzinnym oraz w Kręgu równie niezawodnych przyjaciół - z Jednówki, Kościerzyny, Gminy Nowa Karczma, a także z Gdańska i z Warszawy...
Był oczywiście wspaniały tort
 

 







w barwach narodowych, napoje  oraz znakomita kuchnia...