Jezus

Jezus

poniedziałek, 16 maja 2022

Oda do Skowronka

 

Oda do Skowronka

 Moim Skowronkom

W serdecznej dedykacji

Skowronek nie patrzy na to

Czy już jest audytorium

I czy już ktokolwiek

Uważnie

Najlepiej z zapartym tchem

Czy już  go ktoś słucha

Tylko na Progu Dnia

Zawsze o swojej godzinie

Zaczyna swój koncert

Koncert Na Progu Dnia

Koncert Na progu Nieba

 


Jednakże ilu

Nie odrywa oczu

Jednakże ilu

Nadstawia uszu


Rad że znów 

Może słuchać

Koncertu Skowronka

Zawsze taki sam

Koncert Dostojny

Majestatyczny

I zawsze inny

I zawsze tako samo piękny

Koncert Nadzieja

Koncert Pragnienie

Koncert Wiara

Koncert Misja

Koncert Majowy

Koncert Maryjny

Ludziom ku pokrzepieniu

I na chwałę Nieba

 

Kruszynko Świata


Jakże jesteś znana

Każdy wspomina  Ciebie


Z rozrzewnieniem

Próbując mimo woli i dyskretnie

Twój głos zatrzymać

We wszystkich swoich skarbcach

Tak niewidoczna

Aż niesłyszalna

A jednak słychać

A jednak widać

A jednak jesteś


 

Niech więc ten koncert

Codziennie trwa radośnie

W iskierce oka

Niechaj tę radość

Radość Twojego Życia

Niech w Tobie umacnia

Już od samego 

Wczesnego poranka

Niech ten  Twój Żywot

Będzie tą Odą

Odą do Skowronka który

Nie czeka na swe audytorium

Na tym pułapie

Poranka i Nieba

To audytorium

I każdy z nas

Niech zawsze czeka

Czeka na Skwronka

 


A koncert tym bardziej

Dostojny jest

Im ów Wirtuoz

Jest bliżej Słońca

Jest bliżej Nieba

Jest bliżej Boga

 

I iluż wytęża wzrok


Natęża słuch

By lepiej zobaczyć

By lepiej usłyszeć


 

A Skowronek

I tym razem

Daje swój koncert

Na samym Progu

Twojego Serca

Możliwie możliwie

Jak najbliżej Ciebie 

 

I w Tej Przestrzeni Czasu

Jakże Blisko Ciebie Jest

I niech tak będzie

Zawsze

Zawsze bo

Bez tego Koncertu

Będzie przecież

Straszna Pustka

 


Ilustracje

Archiwum Internetowe

Stanisław Józef Zieliński

Tekst

Stanisław Józef  Zieliński

16.05.2022

środa, 11 maja 2022

Jest czas marzeń I jest także czas dokonań

 

Jest czas marzeń

I jest także

Czas dokonań

I jest także

Czas zadumy

Co z tych marzeń

Pozostało

I te miary

Odmierzone

Gdzie dziś jesteś

A gdzie jednak

Mogłeś być



I choć  to jest

Twoja wola

Twoje  plany

I Twój los

Jak iść mogłeś

I jak idziesz

Ale potem ta zaduma

Ktoś to  

Bezwzględnie 

Koryguje wprost

 


Gdzie pokory nie starczyło

I gdzie Wiara

Była słabsza

I znów ta 

Nowa piaskownica


Z piaskiem który

Był w rękawach

Jakże wszędzie 

Znów widoczna

 

I ten Uśmiech

Dobrotliwy

Z głębi Nieba

Z głębi Świata


Uśmiech który

Widzi wszystko

Nigdy i nigdzie

Nie ukryje się przed Nim

Choćby najmniejsza

Choćby najmniej widoczna


Twoja skaza

I to zdanie

Jedno zdanie

Mogło przecież

Być inaczej

Gdybyś nie był


Tak uparty

Jednak i upór

Gdy jest mądry

To też piękno

I to absolutne piękno

Jednak by mieć 

Taki upór

Trzeba jednak

Mieć ten swój

Mocny charakter

 

Boże Ojcze

Stwórco Świata

Nieskończony

W swej dobroci i miłości

Co dzień jakże nieomylne

Jakże piękne

Jakże proste

Twoje wszystkie

Boże drogi

 

Pozwól Światu

By szedł nimi

By nie zbaczał na manowce

By stadem baranów nie był

A pokorne i posłuszne



Twoje owce

 

Ilustracje
Alicja Kondraciuk

Archiwum Internetowe

Stanisław Józef Zieliński

Tekst

Stanisław Józef Zieliński

12.05.2022