Jezus

Jezus

wtorek, 5 września 2017


 











 


A moje Lato 
Także 
I w tym Roku
Z Latem
Nie odchodzi




 





















 Jest przecież co roku
Zawsze takie samo
I zawsze jakże inne

Przy Maryjnym Sanktuarium
W Twojej Miejscowości
W Oborach
Także i w tym roku
 Także nie odchodzi

I dalej na mojej Rozległej Łące
I Mój Rodzinny Krąg
I Mój Dziecinny Krąg

I Matko Boża Szkaplerzna
Matko Boża Bolesna
W tym Moim Miejscu
W tym Szczególnym Miejscu
W Miejscowości Obory
Jakże zawsze 
Pełne Łaski
Jakże zawsze
Pełne Troski
Twoje Święte Dłonie
Pełne Troski
Także o Nasz 
Cały Świat
A więc też 
I o Mnie

Że tylko modlę się
I w ciszy modlitwy
Wołam do Ciebie
O Świecie Mój
O Świecie Mój
Ty tym pełnym
Latem Moim
Ty zawsze
We mnie
Trwaj

Odleciały bociany
I wszystkie  kwiatki
Na mojej łące
Każdy odpoczywa
Po swoim
Pięć Minut
Ale jakże są dumne te
Co w wianku na głowie
I jakże rade z tego
Dostojeństwa
Z tego zaszczytu
Bo przecież razem
Z Latem
Nie przeminą
Wraz ze mną tworzą
Tego Lata jakże
Tę moją szczególną
Jakże bogatą historię
I zawsze jakże Dziewczęcą
Na mojej głowie
Koronę

A jakże pamiętam
Matko Boża Szkaplerzna
Matko Boża Bolesna
Jakże pamiętam
Gdy jako Dziewczynka
Na Boże Ciało
Sypałam Tobie
Na Chwałę i Cześć
Płatki z kwiatuszków
Z mojej łąki wprost
Pod Czcigodne Święte
Stopy Twoje
Aż po Świątynię
Po wszystkie Figury Święte
Także te w Dębie
I w Lipie wyrzeźbione
Które Tobie na chwałę
Ofiarował mój Brat
Sypałam z koszyczka
Na całej Twojej
Pielgrzymkowej Drodze
Aż Do Świątyni wprost
Aż Do Domu wprost
 







A Moje Lato 
Także i w tym roku
Wraz z Latem
Nie odchodzi
Bo przecież w Moim Lecie
Wciąż jakże pełna lata
I w tym roku
Trwam

Tu nad Polami
Wisi Moje Słońce
Cudowne
Ogromne
Dorodne
Buchające gorącem bardziej
Niż z pieca tylko co
Wydobyty bochen
Widoczne wszędzie
Wprawdzie świeci
Dla wszystkich
Ale jest jednak
Nigdy niepodzielne
I jest też
Jakże bardzo
Jakże bardzo
I Moje
Jedno Jedyne
Najdroższe
I nigdy przez nikogo
Niezastąpione

 
 I jakże wiem że wobec
Potęgi Blasku Mojego Słońca
To ja jestem
Ta Biedronka
Na mojej łące
Na mojej drodze
Która  czasami
Zawiła i prosta
Ale i ta prostota
I ta zawiłość
I ta cała droga
Codziennie inna
I zawsze ta sama
Jakże zawsze
Moja
I tylko
Moja
Że moje myśli
I moje serce
Że moja stopa
I moja dłoń
I może jeszcze
Czasami coś więcej
Ale o tym cicho
I cicho sza
Bo ktoś wnet usłyszy
I rozpowie wszędzie
Natychmiast i w lot
Ale czymże byłby
I Ten Mój Świat
Bez tych tajemnic
I bez dyskretnie
Strzeżonej dyskrecji

To są te skarby
Te moje sekrety
Każdego mojego dnia
I z każdym rokiem
Mam ich coraz więcej
 



 
I choć moje lata
Przemijają mi Szybciej
Każdego lata
Niż modne
Zwiewne
Także i te 














Światowe
Strojne barwne sukienki
To Moje Lato
To Moje Lato
Jest jednak
Nieprzemijające
Albowiem również i w tym roku
Jakże mocno we mnie
Trwa trwa i trwa
Po moje każde
 


Codzienne słońce
I po mój wszystek
Na tym świecie
 Czas

A Moje Lato
Także i w tym roku

Wraz z latem
Nie odchodzi
Bo przecież
W Moim Lecie

Wciąż jakże 
Pełna Lata
I w  Pełni Lata
Mojego Lata

 
 
I w tym roku
W Moim Lecie
Jakże Mocno 
Mocno
Trwam

Ilustracje
Irena Zdrojewska
Archiwum Internetowe
Stanisław J. Zieliński 
Tekst
Stanisław J. Zieliński
6.09.2017 R




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz